Alicia Keys otwiera się na swoje życie osobiste.
Zwyciężczyni Grammy zatrzymała się w Late Late Show i rozmawiała z Jamesem Cordenem o swoim nowym albumie ALICIA, który ukazał się 18 września. Podczas wywiadu Alicia opowiedziała o inspiracjach stojących za albumem oraz o tym, jak czuła się pracując z innymi artystami i producentami, wśród których znaleźli się Sampha, Tierra Whack, Miguel i inni.
„Przez wiele lat byłam bardzo nieśmiała w kwestii współpracy, ponieważ jest ona tak wrażliwa, tak osobista, a zapraszanie ludzi, których nie znasz do przestrzeni, w której musisz być tak surowa, jest bardzo niewygodne” – powiedziała wokalistka „Girl on Fire”. „To jak bycie nago z kimś, kogo nie znasz, jak 'nah, nie czuję się z tym dobrze'. Ale z biegiem czasu coraz bardziej się w tym odnajduję.”
Alicia omówiła również świętowanie swojej 10-letniej rocznicy ślubu z mężem Swizzem Beatzem. Jest dość dobrze znane, że muzycznie nastawiona para „idzie na całość” podczas swoich uroczystości, jednak to wielkie 1-0 było znacznie bardziej intymne i dyskretne w porównaniu do poprzednich spotkań.
„Po pierwsze, patrzyliśmy na siebie jak 'Huh? Ja wyszłam za ciebie, a ty za mnie i to już 10 lat?” zaczęła. „Nie możemy nawet w to uwierzyć, czujemy się jak dwa dni, czujemy się jak dwa lata, czujemy się tak szybko.”
„Byliśmy w Joshua Tree,” kontynuowała Alicia, „które jest jednym z moich ulubionych nowych miejsc, w których nigdy wcześniej nie byłam, i czułam się jakbyśmy byli na Marsie lub czymś innym, ponieważ to po prostu było jak nic…innego świata.”