Peronistyczny kandydat na prezydenta Alberto Fernández i jego partnerka w wyborach, była prezydent Cristina Fernández de Kirchner, machają do zwolenników w Buenos Aires, Argentyna, po tym jak urzędujący prezydent Mauricio Macri przyznał się do porażki pod koniec dnia wyborów, w niedzielę. Daniel Jayo/AP hide caption
toggle caption
Daniel Jayo/AP
Peronistyczny kandydat na prezydenta Alberto Fernández i jego kolega startowy, była prezydent Cristina Fernández de Kirchner, machają do zwolenników w Buenos Aires, Argentyna, po tym jak urzędujący prezydent Mauricio Macri przyznał się do porażki pod koniec dnia wyborów, w niedzielę.
Daniel Jayo/AP
Uaktualnione o 12:30.
Argentyńska centrolewica zwyciężyła w niedzielnych wyborach parlamentarnych, odrzucając konserwatywnego prezydenta Mauricio Macriego, ponieważ wyborcy zarzucili urzędującemu prezydentowi niedotrzymanie obietnicy stworzenia większej liczby miejsc pracy i podniesienia poziomu życia w kraju.
Prezydent-elekt Alberto Fernández zawdzięcza swoje zwycięstwo w dużej mierze byłej prezydent Cristinie Fernández de Kirchner, która zorganizowała dla siebie powrót do władzy, ale zdecydowała się ubiegać o stanowisko wiceprezydenta, a nie o najwyższe stanowisko. Te dwie osoby nie są spokrewnione.
EN VIVO | Desde la sede de campaña del @frentedetodos. https://t.co/qFq9Yz63Ci
– Alberto Fernández (@alferdez) October 28, 2019
Wielu zakłada, że krzykliwa i bystra Kirchner będzie prawdziwą siłą stojącą za prezydentem, choć sami kandydaci starali się rozwiać to wyobrażenie.
Kandydaci pokonali Macriego, bogatego biznesmena i byłego burmistrza Buenos Aires, w decydującej pierwszej turze. Po podliczeniu większości głosów uzyskali oni 47 proc. głosów do 41 proc. Macri’ego.
Macri, który ubiegał się o reelekcję, jest witany przez żonę Julianę Awadę (z lewej) i gubernator prowincji Buenos Aires Maríę Eugenię Vidal po przyznaniu się do wyborów przed zwolennikami w Buenos Aires. Gustavo Garello/AP hide caption
toggle caption Gustavo Garello/AP
Macri, który ubiegał się o reelekcję, jest witany przez swoją żonę, Julianę Awadę (z lewej) i gubernatora prowincji Buenos Aires, Maríę Eugenię Vidal, po przyznaniu się do wyborów przed zwolennikami w Buenos Aires.
Gustavo Garello/AP
Rozbrzmiały klaksony samochodowe i tłumy zwolenników pojawiły się przed sztabami kampanii zwycięzców w niedzielę, gdy wyniki stały się jasne.
„Dziś Alberto jest prezydentem wszystkich Argentyńczyków” – powiedziała Kirchner, która rządziła Argentyną od 2007 do 2015 roku, do zebranych, by wiwatować zwycięstwo koalicji Frente para Todos, czyli Front Wszystkich. „Będzie miał przed sobą bardzo trudne zadanie, które będzie wymagało współpracy wszystkich Argentyńczyków.”
„Jedyną rzeczą, która nas dotyczy, jest to, że Argentyńczycy przestają cierpieć raz na zawsze”, powiedział tłumowi prezydent-elekt. „Wróciliśmy i będziemy lepsi!”
Popierający Juan José de Antonio, lat 46, powiedział The Associated Press, że on i inni „czekali na tę zmianę przez długi czas.”
„Jesteśmy zmęczeni wszystkim, co się działo”, powiedział. „Niektórzy z nas żyją w innej rzeczywistości niż ci, którzy cierpią głód, ale kiedy masz przyjaciela, który stracił pracę, sąsiada, który nie może związać końca z końcem, to cię uderza.”
Macri, który został wybrany w 2015 roku, obiecał „zero biedy” i odradzającą się gospodarkę. Zamiast tego odchodzi z urzędu z galopującą inflacją, spadającym peso, wskaźnikiem ubóstwa, który wzrósł z 29% do 35% i niespłaconą pożyczką w wysokości 57 miliardów dolarów od Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Jego polityka oszczędnościowa jeszcze bardziej zraziła do siebie wyborców.
Kirchner, pierwsza kobieta wybrana na prezydenta Argentyny, jest wielką postacią w latynoamerykańskiej polityce lewicowej. Pełniła funkcję prezydenta przez dwie kadencje, zastępując na tym stanowisku swojego męża, Néstora Kirchnera, który odszedł z urzędu w 2007 roku i zmarł podczas pierwszej kadencji swojej żony. Obecnie powraca do władzy pomimo licznych zarzutów korupcyjnych i skandali politycznych.
Prezydent-elekt Fernández jest prawnikiem, który wcześniej pełnił funkcję szefa gabinetu ministrów, stanowisko podobne do premiera, za czasów poprzedniego prezydenta Néstora Kirchnera i jego żony. Fernández jest uważany za umiarkowanego peronistę – populistyczną, korporacyjną ideologię, która w dużej mierze zdominowała politykę kraju od czasu powstania ruchu pod koniec II wojny światowej. Nazwa pochodzi od byłego prezydenta Argentyny Juana Domingo Peróna i jego drugiej żony Evy Perón.
Fernández obejmuje urząd 10 grudnia. Obiecał poprawę płac i świadczeń oraz spłatę pożyczki MFW zaciągniętej przez jego poprzednika.
Mimo to, wspomnienia o interwencjonistycznej polityce jego kolegi mogą wstrząsnąć rynkami finansowymi i spowodować dalszą deprecjację peso. To między innymi jeszcze bardziej utrudniłoby spłatę pożyczki z MFW.