Słynny przywódca kultu Charles Manson spędził większość swojego życia w więzieniu po tym, jak został skazany w 1971 roku. Manson zmarł w 2017 roku za kratkami, a pomimo mniej niż niezwykłej podróży jego pokręconego życia, przyczyna jego śmierci była raczej rutynowa.
Manson miał 37 lat, kiedy trafił do więzienia, i miał umrzeć znacznie szybciej niż to zrobił: Złoczyńca został skazany na śmierć. W tamtym czasie kara śmierci była legalna w Kalifornii, gdzie Manson został skazany. W 1972 roku kara śmierci została jednak zniesiona, co spowodowało, że Manson i inni członkowie jego rodziny zostali odsunięci od celi śmierci. Zamiast tego, Manson miał szanse na zwolnienie warunkowe przez całe swoje życie, z których wszystkie zostały odrzucone.
Manson zmarł w wieku 83 lat, na atak serca. W chwili śmierci 12 razy odmówiono mu zwolnienia warunkowego, jak podaje CNN. Wraz z atakiem serca, który ostatecznie go zabił, u Mansona zdiagnozowano raka jelita grubego. Został on uznany za przyczynę śmierci, zgodnie z aktem zgonu Mansona, uzyskanym przez TMZ w grudniu 2017 roku.
Manson trafił do więzienia za serię brutalnych morderstw, do popełnienia których nakłonił swoich „członków rodziny”, czyli wyznawców kultu, w tym zabójstwo aktorki Sharon Tate. Manson nie brał fizycznego udziału w tych morderstwach. Zamiast tego kontrolował swoją „rodzinę” w niemal hipnotyczny sposób. W zamian, oni zabijali dla niego.
Jeden z wyznawców Mansona zabił Tate, dźgając ją 16 razy; cztery inne osoby w domu Tate również zostały zamordowane. Aktorka była w ósmym i pół miesiącu ciąży z synem z reżyserem filmowym Romanem Polańskim w momencie jej śmierci. Zabójcy napisali na ścianach i drzwiach krwią ofiary takie zwroty jak „PIG” i „Healter Skelter” – pisarz najwyraźniej chciał napisać Helter Skelter, w nawiązaniu do piosenki Beatlesów, ale źle to przeliterował.
Po tych morderstwach nastąpiły kolejne, następnej nocy, kiedy „rodzina” Mansona zabiła Leno LaBiancę i jego żonę Rosemary w ich domu.
Zabójstwo Tate i przyjaciół jest tematem filmu The Haunting of Sharon Tate, który ukazał się w piątek, z Hilary Duff w roli głównej. Film wydaje się skupiać na obecności rodziny w życiu Tate, przed i w trakcie zabójstwa, oraz próbach przetrwania przez Tate brutalnej nocy, w której zginęła.
Przed śmiercią, Manson rzekomo wyraził „miłość do wszystkich” w rozmowie telefonicznej z przyjacielem Mansona, Benem Gureckim, który podzielił się tą wiadomością z The Sun. W rozmowie, Manson mówił również o zamordowanych mówiąc: „Gone in the sky the dead but never die.”