Jak związek Brooklyn Decker i męża Andy Roddick zmienił się po urodzeniu ich drugiego dziecka

Pomiędzy wymagającymi karierami i opieką nad dwójką dzieci poniżej 4 roku życia, Brooklyn Decker i mąż Andy Roddick mają pełne ręce roboty.

Kiedy rozmawialiśmy z 32-letnią gwiazdą Grace i Frankie o jej hitowym serialu Netflix na początku tego roku, szczerze przyznała, że kiedy jesteś rodzicem dwójki małych dzieci i jesteś ciągnięty w milionie różnych kierunków, nie możesz wykonać wszystkiego idealnie. „Nie wiem, czy jest dużo miejsca na romans, tak nieromantycznie, jak to brzmi”, powiedziała.

Nieromantyczne może być, ale jest również szczere. Kiedy nie jest aktorką, Decker uruchomiła aplikację do robienia zakupów, Finery, i inwestuje w inne firmy. Roddick jest gwiazdą tenisa, który wykorzystuje swój talent prowadząc Andy Roddick Foundation, która zapewnia sportowy mentoring dla potrzebujących dzieci. Małżeństwo trwa od 2009 roku, a teraz, mając 4-letniego syna Hanka i 2-letnią córkę Stevie, para zdała sobie sprawę, że ich priorytety muszą się nieco przesunąć.

„Jestem z tym pogodzona, po prostu dlatego, że musimy być pogodzeni z niewygodnymi etapami i fazami życia” – wyjaśniła. „Mamy dwoje dzieci poniżej 4 lat, nie są jeszcze w szkole. Moja praca jest ciągle w różnych miejscach. Mieszkamy na wschodnim wybrzeżu i w Teksasie, pracujemy w Kalifornii, a mój mąż dużo podróżuje w sprawach zawodowych, więc jest to po prostu rodzaj chaosu, i to mi odpowiada.”

Modelka-przedsiębiorca dodała: „Myślę, że jest miejsce na chaos, i to jest to, w czym jesteśmy. W momencie, gdy myślisz, że jest źle, wpadasz w kłopoty. Więc, jesteśmy jakby pochyleni do chaosu posiadania małych dzieci i śmiejąc się dużo po drodze – co może być sekretem.”

To nie znaczy, że para ignoruje lub zaniedbuje swój związek w jakikolwiek sposób. Po prostu biorą sprawy w swoje ręce dzień po dniu, wiedząc, że na tym etapie ich dzieci są na pierwszym miejscu. I to uświadomienie sobie wzmocniło ich związek: „Zdecydowanie poświęcamy sobie nawzajem czas, a nasza więź pogłębiła się dzięki rodzicielstwu i obserwowaniu, jak nasze dzieci dorastają” – powiedziała. „Jest w tym taka intymność”.

W czasach takich jak te, wszyscy moglibyśmy poświęcić chwilę na śmiech z tymi, których kochamy i nie utknąć w pomysłach na temat tego, jak wygląda „idealne” rodzicielstwo lub związki.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *