How To Become A Sound Engineer

sound-design-live-how-to-become-a-sound-engineer

sound-design-live-how-to-become-a-sound-engineer

Prawda jest taka, że każdy może zostać inżynierem dźwięku.

Getting your foot in the door feels like the easy part because if you show up at the right time you could get a job immediately with no prior experience. Ciężką częścią jest trzymanie się tego i awansowanie.

Bycie inżynierem dźwięku jest trudne; wiele osób chce miksować największe festiwale, ale tylko niewielka liczba osiąga ten wysoki poziom. Można by powiedzieć, że ci ludzie są naturalnie lepszymi inżynierami niż reszta z nas, i może tak jest, ale myślę, że większą prawdą jest to, że mają wyższą inteligencję emocjonalną i etykę pracy.

Jak więc wykorzystać własną inteligencję emocjonalną i etykę pracy, aby wyznaczyć sobie cele zawodowe i osiągnąć sukces? Spójrzmy na artykuł Dave’a Swallowa How To Become A Sound Engineer, który zadaje dwa pytania: 1) Dlaczego chcesz tej pracy; oraz 2) Czego pożądasz?

Dlaczego chcesz zostać inżynierem dźwięku?

Musisz wypracować sobie, dlaczego chcesz wykonywać tę pracę. Jeśli zależy Ci na sławie i fortunie, to jesteś w złej pracy. Jeśli chcesz spędzać czas i przyjaźnić się ze sławnymi ludźmi, to jesteś w złej pracy. Jeśli chcesz i pragniesz uznania za pracę, którą wykonujesz, to jesteś w złej pracy. Jeśli brzmi to świetnie, zespół dostaje kredyt. Jeśli brzmi okropnie, to zasługa należy się tobie. Jeśli jednak kochasz muzykę i rozumiesz, jak ona działa do samego rdzenia, to może po prostu Ci się uda. To trudna branża pełna ludzi, którzy będą próbowali wbić ci nóż w plecy tylko po to, żeby dostać twój występ, bo sami go nie mają. I niestety taka jest rzeczywistość. -Dave Swallow

A dokładniej, jeśli kochasz muzykę na żywo i pragniesz emocjonalnego dreszczyku emocji związanego z przeżywaniem jej z grupą ludzi, to może ci się udać. Ale te chwile muzycznej euforii mogą być nieliczne i dalekie od siebie. Będziesz pracował z zespołami, których nie lubisz. Będziesz pracował na imprezach firmowych bez muzyki. W naszym wywiadzie Swallow mówi, że już nawet nie chodzi na koncerty. Ja jestem taki sam. Nawet jeśli zaczynasz od pragnienia, to z czasem ono słabnie, a twoje zainteresowania się zmieniają. Jak utrzymać ten napęd?

Odpowiedź: Poprzez zainteresowanie techniczną biegłością i dumą z dobrze wykonanej pracy.

Częścią powodu, dla którego obecnie podejmuję się wielu prac korporacyjnych, które odrzuciłbym w przeszłości, jest to, że moje pragnienia uległy zmianie; tam, gdzie kiedyś chciałem emocjonalnie satysfakcjonującej muzyki, teraz pragnę osobistej satysfakcji z dobrze wykonanej pracy. Nawet jeśli z zewnątrz wygląda na to, że impreza się rozpada, ja jestem dumny z tego, że zachowuję spokój i nie tracę nerwów. Jest to zarówno konieczność dla zachowania zdrowego rozsądku, jak i kreatywnego rozwiązywania problemów.

Polemizuję z Jaskółką w jego drugim punkcie. Nigdy nie spotkałem się z niczym innym, jak tylko z szacunkiem i wsparciem ze strony moich kolegów. Troszczymy się o siebie nawzajem i pomagamy sobie. To powiedziawszy, nigdy nie pracowałem nad trasą koncertową z najwyższej półki, więc wierzę mu, jeśli mówi, że konkurencja jest krwiożercza.

Czego pragniesz?

Klucz do mojego własnego sukcesu jest już napisany we wstępie i wprowadzeniu do książki. A to, co tam znajdziesz, to tylko to, że miałem marzenia i wierzyłem, że mogę to zrobić. Nie zawsze udawało mi się dostać pracę jako inżynier dźwięku na obu końcach multicore. Miałem wiele różnych prac w branży, w tym zarządzanie trasą i produkcją, kierowca i merchandiser, a większość z tych prac była podwajana, a nawet potrajana. Robiłem wszystko, bylebym tylko poznał ludzi. -Dave Swallow

Wiele osób wpada w depresję podczas trasy. Wiem, byłem tam. Bycie pozbawionym swojej normalnej sieci relacji i nawyków jest wielkim emocjonalnym wyzwaniem i o którym nikt nie myśli. Podczas gdy ja taranowałem Dave’a Swallowa pytaniami o to, jak radzi sobie z gównianymi częściami bycia inżynierem dźwięku, najważniejszą (i niedopowiedzianą) rzeczą, którą mi powiedział, było: „Możesz utknąć we własnym tyłku, ale jako inżynier dźwięku twoim zadaniem jest sprawić, by brzmiało to tak dobrze, jak tylko potrafisz. Co masz zamiar zrobić? Jęczeć na ten temat czy brać się do roboty. Nie widzę żadnego sensu w stresowaniu się tym. To jest to, co jest. Takie rzeczy się zdarzają i jest to nieodłączna część bycia w trasie. Rzeczy pójdą źle. Jeśli się nimi stresujesz, nie robisz sobie ani nikomu wokół siebie żadnej przysługi, więc wyluzuj.”

To nie zapadło mi w pamięć aż do drugiego razu, kiedy słuchałem jego wywiadu, ale to takie ważne. Często denerwuję się na warunki pracy i stan branży, ale denerwowanie się nikomu nie pomaga, a jest zabójcze, jeśli chcesz nadal robić show. Każdy może dostać pracę jako inżynier dźwięku, obiecuję ci. Łatwo jest postawić stopę w drzwiach. To może się zdarzyć przez przypadek. Trzymanie się jest trudną częścią.

Naprawdę podoba mi się ta myśl: „Zrobiłbym wszystko, bylebym tylko poznał ludzi”. Pierwsza trasa koncertowa Jaskółki to było sześć miesięcy pracy bez wynagrodzenia. Czyś ty zwariował?! Tak i nie. Networking jest najważniejszą rzeczą w naszej branży. Swallow kilkakrotnie powtarza w naszym wywiadzie jak ważne było to, że „dogadywał się” ze swoimi współpracownikami, zarówno z ekipą jak i artystami. Swallow dostał pierwszą trasę koncertową po sześciu latach pracy w lokalu muzycznym, ponieważ spodobał mu się lokalny zespół. Ja dostałem swoją pierwszą trasę koncertową z zespołem O’QueStrada, bo mnie polubili (i fakt, że pozwalałem im robić szalone rzeczy z mikrofonami, jak np. mikrofonowanie grupy na odległość w malutkiej sali).

sound-design-live-how-to-become-a-sound-engineer-john-mclaughlin

sound-design-live-how-to-become-a-sound-engineer-john-mclaughlin

Mentalność „Zrobię wszystko” nie oznacza tylko malowania podłóg i parzenia kawy, to także bycie otwartym na możliwości w dziedzinie dźwięku na żywo. W dźwięku koncertowym jest o wiele więcej inżynierów dźwięku w pracy niż tylko inżynier FOH. Inżynier monitorów scenicznych, technik mikrofonowy, realizator sceniczny, technik systemowy, kierownik produkcji audio i inżynier nagrań na żywo – wszyscy oni w równym stopniu przyczyniają się do wysokiej jakości produkcji, a każde stanowisko ma swój własny zestaw wyzwań i korzyści. Dla przykładu, inżynier monitorów scenicznych ma o wiele bardziej osobisty kontakt z artystami podczas występu niż mikser FOH. Raz miałem okazję miksować monitory dla Johna McLaughlina i jego zespołu. Wyobraźcie sobie jak fajne było to, że wszyscy na scenie, włączając McLaughlina, musieli nauczyć się mojego imienia!

Za każdym razem, kiedy idę zobaczyć mój ulubiony zespół, Sigur Rós, podchodzę do inżyniera FOH po koncercie i pytam go jak dostał swoją pracę. Zawsze mówi to samo: „Och, oni po prostu wiedzieli o mnie z innych prac, które wykonywałem”. Na studiach zwykłem czytać każdy TapeOp Magazine od okładki do okładki, desperacko próbując zdekonstruować ścieżkę kariery inżyniera dźwięku. To zawsze było rozczarowujące, ponieważ nie ma tam metody krok po kroku. Dlaczego? Wydaje mi się, że ta branża nie jest jeszcze tak rozwinięta. Pomyśl o zawodach, które mają dobrze zdefiniowane ścieżki kariery i wytyczne. Są one starsze i bardziej zorganizowane, jak branża medyczna czy prawnicza.

Ta branża jest wciąż bardzo młoda i jako taka ciągle się zmienia. Pamiętaj, że jeśli chcesz zrobić w niej karierę, musisz być profesjonalny, odpowiedzialny i uprzejmy przez cały czas. -Dave Swallow

Historia kariery Swallowa nie jest skomplikowana. Poznał kogoś, kto miał znajomości, poprosił o pomoc, dobrze sobie radził i jedna rzecz doprowadziła do drugiej. Imponujące jest to, że trzymał się tego przez wszystkie gówniane części tej pracy. Jasne, pracuje z gwiazdami i wielkimi artystami, ale ten blask znika po 500 milach trasy. Usłysz ścieżkę kariery Swallowa od 35m40s w wywiadzie poniżej.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *