Analiza Poemat Birches Robert Frost

Andrew ma żywe zainteresowanie we wszystkich aspektach poezji i pisze obszernie na ten temat. Jego wiersze są publikowane online i w druku.

Robert Frost

Robert Frost

Robert Frost I streszczenie Brzozy

Brzozy to wiersz, który przenosi w głąb lasu i prawie aż do nieba. Jest to jeden z najpopularniejszych wierszy Frosta, opublikowany po raz pierwszy w 1916 roku w jego książce Mountain Interval.

Według słów samego poety, Brzozy to „dwa fragmenty zlane razem”, to znaczy, że jego pierwszym zamiarem było, aby wiersz miał dwa określone kąty – jeden koncentrujący się na burzy lodowej wyginającej gałęzie brzozy, drugi szczegółowo opisujący chłopca huśtającego się na nich.

To dlatego Mróz miał początkowo tytuł Swinging Birches, ponieważ wolał rytm imiesłowu teraźniejszego (jak w innych swoich wierszach, takich jak Mending Wall i After Apple Picking na przykład), aby pomóc rozpocząć wiersz.

Frost zdecydował się pozostać przy jednym, prostym tytule i, w obecnej formie, Brzeziny stały się jedną długą eksploracją relacji mówiącego z Prawdą, podzieloną na trzy aspekty:

  • naturalistyczny (wpływ burzy lodowej na brzozy),
  • personalny (chłopiec „zdobywający” drzewa),
  • filozoficzny (równowaga między rzeczywistością a idealizmem).

Pomimo, że większość wiersza jest napisana w pentametrze jambicznym, w niektórych wersach występują znaczne odstępstwa od stałego rytmu, które zbadamy później w analizie wiersz po wierszu.

Brzozy rozwija subtelne napięcie w wyniku tego odchylenia obok znaczenia, czytelnik nigdy tak naprawdę nie wie, czy gałęzie drzew złamią się i rozbiją, z przyczyn naturalnych, czy też huśtawka chłopca na nich jest czystą fantazją, czy nie.

Poeta testuje czytelnika ponownie i ponownie, typowy Frost, żyjąc do jego słynnego cytatu, że poezja „gra niebezpiecznie między prawdą a wiarą”.

Pod pewnymi względami wiersz jest rozbudowaną metaforą, brzozy reprezentują samo twórcze życie, ich elastyczność jest kruchym wsparciem, którego potrzebuje każda osoba, aby osiągnąć równowagę i przezwyciężyć to, co może być niepewnym ludzkim istnieniem. Wróć do rzeczywistości, sugeruje autor, ale ciesz się chwilami wolności.

Rzeczywiste życie bywa ciężkie, więc dlaczego nie uciec w idealizm, przekroczyć przyziemność, trochę się rozbujać? Mróz wybrał to pierwsze, będąc pragmatykiem, trzymając się tego, co skończone, od czasu do czasu huśtając się, ale nie za blisko nieba.

Brzozy

Kiedy widzę, jak brzozy wyginają się na lewo i prawo
Przekraczając linie prostszych, ciemniejszych drzew,
lubię myśleć, że jakiś chłopiec je huśtał.
Ale huśtanie nie wygina ich na dół, by zostały
jak to robią burze lodowe. Często musiałeś widzieć je
Załadowane lodem w słoneczny zimowy poranek
Po deszczu. Oni kliknąć na siebie
Jak bryza wzrasta, i włączyć wiele kolorów
Jak mieszanie pęknięć i spękania ich szkliwa.
Wkrótce słońce ciepło sprawia, że rzucają krystaliczne powłoki
Szatanie i lawinowanie na śniegu-
Takie sterty rozbitego szkła do zamiatania
Myślisz, że wewnętrzna kopuła nieba spadła.
Są ciągnięte do zwiędłego bracken przez obciążenie,
I wydają się nie złamać; choć raz są pochylone
Tak nisko przez długi czas, nigdy nie prawo się:
Możesz zobaczyć ich pnie łukowate w lesie
Lata później, ciągnąc ich liście na ziemi
Jak dziewczęta na rękach i kolanach, które rzucają swoje włosy
Przed nimi nad ich głowami do wyschnięcia w słońcu.
Ale miałem zamiar powiedzieć, kiedy Truth wtrąciła się
Z całą swoją rzeczowością o burzy lodowej
Wolałbym, żeby jakiś chłopiec zginał je
Jak wychodził i wchodził po krowy –
Jakiś chłopiec zbyt daleko od miasta, żeby nauczyć się baseballu,
Jego jedyną zabawą było to, co sam znalazł,
Latem czy zimą, i mógł grać sam.
Jeden po drugim ujarzmiał drzewa ojca, zjeżdżając z nich w kółko, dopóki nie pozbawił ich sztywności,
i żadne nie zwisało, żadne nie pozostało dla niego do zdobycia. Nauczył się wszystkiego, co było
Do nauki o nie uruchomienie zbyt szybko
I tak nie niosąc drzewo daleko
Czysto do ziemi. Zawsze zachowywał opanowanie
Do górnych gałęzi, wspinając się ostrożnie
Z takim samym bólem, z jakim napełnia się filiżankę
Po brzegi, a nawet ponad brzegi.
A potem wylatywał na zewnątrz, najpierw nogami, ze świstem,
Kopiąc drogę w dół przez powietrze do ziemi.
Tak samo ja kiedyś byłem huśtawką brzóz.
I tak marzę, by wrócić, by być.
To wtedy, gdy jestem znużony rozważaniami,
A życie jest zbyt podobne do bezdroża,
Gdzie twarz płonie i łaskocze pajęczynami,
Złamana w poprzek, a jedno oko płacze,
Od gałązki, która je rozwarła.
Chciałabym na chwilę uciec od ziemi
A potem wrócić do niej i zacząć od nowa. iech los mnie nie opacznie zrozumie
I w połowie spełni to, czego pragnę i wyrwie mnie stąd
By nie powrócić. Ziemia to właściwe miejsce dla miłości:
Nie wiem, gdzie może być lepiej.
Chciałbym się wspiąć na brzozę,
I piąć się po czarnych gałęziach w górę śnieżnobiałego pnia
Do nieba, aż drzewo nie wytrzyma więcej,
Ale zanurzy swój czubek i znów mnie powali.
To byłoby dobre zarówno idąc, jak i wracając.
Można zrobić coś gorszego niż być huśtawką brzóz.

Summary And Theme Of Birches

Brzozy zgłębiają ideę ludzkiej egzystencji i granic, do jakich możemy się posunąć jako twórcze, kochające istoty.

Wybierając drzewo jako wehikuł potencjalnej transcendencji, jako sposób na tymczasowe opuszczenie ziemi, Robert Frost sięgnął do mitologicznych i biblijnych repozytoriów, gdzie drzewo jest zarówno dawcą życia, jak i jego zagrożeniem.

Będąc rolnikiem, znał z bliska właściwości tego drzewa, brzozy (Betula populifolia), która jest pionierem gleby, ma ograniczoną trwałość i kobiecy wygląd. Jako sadzonka, brzoza jest giętka i elastyczna.

Brzoza ma cztery odrębne części:

  • rozpoczynający się w teraźniejszości – Kiedy widzę (wiersz 1)
  • przenosząc się w przeszłość – Często musiałeś widzieć (wiersz 5)
  • przed ponownym odwiedzeniem teraźniejszości – I tak śnię (wiersz 42)
  • przed ponownym odwiedzeniem teraźniejszości. I tak marzę (wiersz 42)
  • i kończąc na życzeniach na przyszłość – Chciałbym uciec (wiersz 48)

W obrębie poszczególnych obszarów akcji mówca zabiera czytelnika w swoistą podróż, Zaczynając od wszechobecnych brzóz na tle ciemniejszych, prostych drzew i przechodząc przez proces huśtania, który obejmuje burze lodowe, samotnego chłopca i mnóstwo myślenia życzeniowego.

Jest kilka błyskotliwych fragmentów opisowych, gdy burza lodowa uderza w drzewa i obciąża je (7-20). Jest to Natura w pracy, która sprawia, że brzozy pochylają głowy, by dotknąć ziemi w piękny sposób.

Jest to obraz pierwszej klasy i jest zrównany ze sposobem, w jaki chłopiec zgina brzozy (35 – 40), wspinaczka analogiczna do tej z filiżanki wypełnionej po brzegi, dreszcz oczekiwania wypełnia powietrze.

Mówca kontrastuje Prawdę naturalnych efektów z tymi z fantazji, z wyobraźni. Huśtanie się na brzozach jest równoznaczne z ryzykowną wspinaczką ku niebu i jeśli nie jest się ostrożnym, coś może pęknąć.

W Naturze to słońce topiące lód rozbija nadzieje na transcendencję, paralela z Shelleyowskim Adonais i wielobarwną kopułą ze szkła, która również pęka.

Z tymi ostrymi obserwacjami, jak wyciągniętymi wnioskami, mówiący idzie dalej i informuje czytelnika, że wolałby kontrolę człowieka – chłopca – gdy chodzi o huśtanie się na brzozach. I tak oto wyznanie w wierszu 41 ujawnia małą prawdę – mówiący był chłopcem – ale jeszcze nie skończył.

Mówiący chce wrócić do tego niepewnego świata, gdzie niebo i ziemia mogą się spotkać, bo życie staje się czasem zbyt bolesne i surowe. Czy chciałby znów mieć drugie dzieciństwo? Czy chce wrócić do rzucenia ojcu wyzwania w czasach, gdy po raz pierwszy uświadamiał sobie płeć żeńską?

Ale, nie zrozummy go źle, nie chce kusić losu i skończyć, no właśnie, martwy? Albo bez miłości. Jest bardziej niż świadomy tego, że płaszczyzna Ziemi jest miejscem, gdzie uczymy się o rzeczywistości miłości.

W końcu istnieje kooperatywne rozwiązanie tego duchowego problemu, praca z Naturą, z faktami, które utrzymują człowieka przy ziemi i utrzymują równowagę pomiędzy tym, czego się pragnie, a tym, co już jest w naszym życiu.

Analiza Brzozy – Rytm, Akcenty i Skomponowanie

Brzozy to wiersz jednozwrotkowy o 59 wersach. Jest to wiersz pusty, ponieważ jest nierymowany i w pentametrze jambicznym. Każda linia powinna mieć pięć stóp (10 sylab) i podążać za klasycznym, stałym rytmem da-DUM da-DUM da-DUM da-DUM, ale Birches tak nie jest.

Frost zmienił metrum (metre w Wielkiej Brytanii) niektórych linii, aby pomóc wzmocnić znaczenie i wprowadzić teksturę i napięcie dla czytelnika. Niektóre z tych odstępstw od jambicznego sprawiają, że wiersz jest trudny do zeskanowania w części i krytycy przez lata wymyślali różne interpretacje.

Niektórzy opierają swoje ustalenia na rzeczywistej wersji mówionej wiersza Frosta, inni idą za książką i skanują wiersz zgodnie z konwencją i tym, co wydaje im się słuszne.

  • Dlatego nie ma definitywnie doskonałego skanu niektórych linijek tego wiersza. Poeci i profesorowie poezji mogą się zgadzać i nie zgadzać, ale najważniejsze jest to, że scansion jest czymś w rodzaju sztuki i nie może być zredukowany do ustalonych wzorów matematycznych.
  • Dla tych, którzy są chętni do nauki o metrum (metrum w Wielkiej Brytanii) tego wiersza, znajdziesz linię po linii analizy.

Line By Line Metrical Analysis With Literary Devices

Linie 1 – 4

Pierwsze cztery linie Birches są jambiczny pentametr, nie ma wątpliwości. Poeta ustanawia stały rytm fundamentalny, gdy zaczyna odkrywać, dziesięć sylab na linię, pięć stóp (/):

Gdy widzę, jak brzozy wyginają się na lewo i prawo
Przekraczając linie prostszych ciemniejszych drzew,
Myślę, że jakiś chłopiec je huśta.
Ale huśtanie nie wygina ich, by zostały

Zwróć uwagę na mocno pogrubione sylaby akcentowane i normalne nieakcentowane. Proste, jednosylabowe słowa są dominujące w tych początkowych liniach.

  • W poniższej analizie, linie czystego pentametru jambicznego są pokazane normalną czcionką, tak jak linie 2,3 i 4 powyżej. Linie z wariantami metrycznymi są zaznaczone.

Linie 5 – 9

Enjambment (prowadzenie linii bez interpunkcji) prowadzi nas do linii 5; rzeczywiście enjambment prowadzi czytelnika do linii 9, burza lodowa pojawia się w centrum uwagi, gdy składnia się zmienia, a rytm linii się zmienia:

Jak lód / burze robią. / Często / musiałeś / je widzieć
Naładowane / lodem / słońce / ny wint / er rano
Po / deszczu.
Klikają / na siebie
Jak bryza ri / ses, i / zmieniają kolor
Jak mieszanie pęka / i kra / zes ich / szkliwa.

Jak widać, czysty pentametr jambiczny nagle odszedł! Wariacje na temat zmienionego rytmu pojawiają się w tych pięciu fascynujących wersach, z których cztery mają jedenaście sylab, te same cztery kończą się sylabą nieakcentowaną (żeńską). Przeważają więc trocheje i spondeje, a także pyrrusy i amfibrachy. Łączą się one ze sobą na różne sposoby, dając echo burzom lodowym, które wznoszą się i opadają.

W międzyczasie enjambment nakłania czytelnika do kontynuowania prosto z wiersza na wiersz, z niewielką przerwą, co może czasem zmienić sposób, w jaki akcentowane są słowa otwierające.

  • Niektórzy krytycy i poeci oferują różne skany niektórych z tych wierszy. Jednym z aspektów, który nie jest przedmiotem sporu, jest użycie twardej aliteracji w wierszu 9, z pęknięciami i szparami.

Linie 10 – 13

Subtelna aliteracja, w przeciwieństwie do poprzedniej linii, dodaje sybilancję i tajemnicę do linii 10, a czytelnik jest zaproszony do zgody z mówcą, jak kryształy lodu spadają i rzeczywistość jest rozbita:

Wkrótce ciepło / słońca / sprawia, że / zrzucają płacz / stalowe skorupy
Rozbijają się i lawinowo opadają na śniegową skorupę –
Takie sterty potłuczonego szkła zmiatają
Myślisz, że / kopuła / nieba / spadła.

Zauważ użycie onomatopei w roztrzaskiwaniu i czterosylabowym avalanching, dość dramatyczne użycie imiesłowu teraźniejszego. Ponownie pentametr jambiczny jest łamany (z wyjątkiem wersu 12), z trochejami i spondeami. Linia 13 jest czasami traktowana jako dwunastosylabowa, ale w tym przykładzie niebo jest traktowane jako pojedyncza sylaba, nie dwie.

Więcej analizy Brzozy Mroza

Linie 14 – 20

Jest nuta rymu w następujących dwóch liniach (load/bowed), ale jest to bardziej przypadek niż projekt, ponieważ jest to pusty wiersz i nie powinno być rymów końcowych, ściśle mówiąc. Enjambment jest używany, pozwalając na sens, aby uruchomić na do następnej linii bez interpunkcji:

Są one przeciągane / do z / ered brack / en przez / obciążenia,
I wydają się nie złamać; choć raz są one bowed
So nisko na długo, nigdy nie prawo się:
Możesz / zobaczyć ich / pnie łukiem / w / lesie
Lata po / oddziałach, szlak / w ich / liści na / ziemi
Jak dziewczęta na rękach i kolanach, które rzucają ich włosy
Przed / nimi o / ver ich głowy / do wyschnięcia / w słońcu.

Mieszanka metrów tutaj: dwa wiersze prezentują jambiczny pentametr, reszta są mieszane. Linia 14 jest szczególnie rozciągnięta z tymi otwierającymi anapastami wzmacniającymi asonans wleczonych/łamanych. Spondee w linijce 18 przedłuża nieco skalę czasową, a następujący po nim simile tworzy wspaniały kobiecy obraz.

Wszystko w tej części jest pełne przyimków, zauważ: to the, by the, in the, on the – oznaczających koniec burzy lodowej i próbę powrotu na właściwe tory narracji.

Dalsza analiza brzóz

Linie 21 – 27

Mówca powraca do pomysłu chłopca huśtającego się na brzozach, z linii 3, zamiast burzy lodowej. W tej części zachowane są stałe podteksty jambiczne, ale w wierszach pojawiają się trocheje (odwrócone iamby), a anapasty sporadycznie interweniują:

Ale ja chciałem / powiedzieć, / kiedy Prawda / wtargnęła
Z całą / jej mat / faktami / o / burzy lodowej
Wolałbym / mieć / jakiegoś chłopca / zginającego je
Jak wychodził i wchodził po krowy –
Jakiegoś chłopca zbyt daleko od miasta, by nauczyć się / baseballu, tórego jedyną zabawą było to, co sam znalazł,
Lato lub wygrana, i mógł grać / sam.

Zwróć uwagę na aliterację tu i tam oraz nacisk na dziesięciosylabowe wersy (23-27), sugerujące, że jest to niemal powrót do idei normalności osoby mówiącej.

Analiza Brzeziny

Linie 28-40

Następnych jedenaście linii koncentruje się na działaniach chłopca i ponownie jest pełnych wariacji na temat jambiczności. Dwa z tych wierszy to czysty pentametr jambiczny, reszta ujawnia trocheje, spondeje, pyrrusy i anapaest, spowalniając i przyspieszając postępowanie, odzwierciedlając działanie samotnego chłopca:

Jeden po drugim / ujarzmiał / drzewa swojej rodziny
Poprzez zwalanie / ich w dół / w kółko / i na okrągło
Aż nie wziął z nich sztywności,
I nie / jedno, ale / wisiało wiotkie, / nie jedno / zostało
Dla niego / do podważenia. Nauczył się wszystkiego, co było
Do nauczenia się o tym, by nie wystrzelić zbyt wcześnie
I tak, by nie przewieźć drzewa
Czysto do ziemi.
Ale utrzymał równowagę
do górnej gałęzi, wspinając się ostrożnie
z takim samym bólem, jakiego używasz, by napełnić filiżankę
po brzegi, a potem ze świstem kopnął w dół przez powietrze aż do ziemi.

Zauważ subtelne użycie wewnętrznego współbrzmienia :

them/them/limp/him/climbing/brim/brim.

I aliteracja, ponownie, pojawia się w kilku wersach. Na przykład: climbing care/feet first.

Analiza brzóz

Linie 41 – 53

Mówca deklaruje się jako swinger of birches; mógłby być chłopcem. Metrycznie niektóre z tych wersów są dalekie od jambicznego fundamentu, z pyrrusami i amfibrachami – tak jak osoba mówiąca, która chce uciec od ziemi, rytm się zmienia – ale nie za bardzo. Chłopiec wciąż musi pozostać przy ziemi:

Tak samo było / ja kiedyś / sam / huśtałem się / na brzozach.
I tak marzę, by wrócić, by być.
To wtedy, gdy jestem zmęczony rozważaniami,
A życie jest zbyt podobne do bezdroża,
Gdzie twarz płonie i klekocze pajęczynami, a jedno oko płacze, bo gałązka jest złamana i otwarta.
Chciałabym na chwilę uciec od ziemi
A potem / wrócić / do niej / i zacząć / od nowa. iech żaden / los nie / zrozumie mnie / w pełni
I w połowie przyzna / to, czego pragnę / i porwie / mnie
Nie po to, / by wrócić. / Ziemia jest / właściwym miejscem / dla miłości:
Nie wiem gdzie / jest / jak / lepiej / iść.

Analiza brzozy wiersz po wierszu

Linie 54 – 59

Pozostałe wiersze potwierdzają pragnienie mówiącego. Chciałby on wspiąć się na brzozę i ponownie doświadczyć tego uczucia, kiedy to wznosił się ku niebu i opadał z powrotem na ziemię.

Chciałbym / pójść / wspinając się / na brzozę,
I wspiąć się / po czarnych otrębach / w górę / po śnieżnobiałym pniu
W stronę nieba, aż drzewo nie mogło już więcej znieść,
Ale zanurzyło swój wierzchołek i znów mnie postawiło na ziemi.
To byłoby / dobre / zarówno iść, jak i wrócić.
One could / do worse / than be / a swinger / of birches.

There are some ambiguities along the way. Na przykład, jak wymawiać Toward – czy jest to jedna sylaba, czy dwie? Jeśli wymawia się ją jako T’ward, to wiersz staje się czystym pentametrem jambicznym; jeśli jako Toward, to pozostałe stopy stają się trochejami, co by nie działało. Tak więc ta pierwsza, T’ward, pasuje najlepiej.

W sumie złożone rytmy pojawiają się w tradycyjnej ramie jambicznej, odzwierciedlając niezwykłą perspektywę, z jaką Frost patrzył na codzienne rzeczy, które napotykał. Jest tu muzyka i faktura, powtórzenia, ale nie monotonia, a sprytne użycie aliteracji i rymów wewnętrznych sprawia, że jest to wiersz do mówienia na głos. Ale nie za głośno.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *